Fotografie i kopie dokumentów związanych z Karolem Jamnickim uczestnikiem wojny polsko-bolszewickiej. Nadesłane przez panią Karolinę Jamnicką-Kondej.
Wspomnienie o Karolu Jamnickim nadesłane przez panią Karolinę Jamnicką-Kondej
Z dokumentów, które są dostępne wynika, że Karol Jamnicki mógł się zgłosić do Legionu Wschodniego, prawdopodobnie we wrześniu 1915 w Jarosławiu lub w okolicach Przemyśla. Po rozformowaniu Jamnicki wraz z legionistami skupionymi wokół kapitanów Józefa Hallera i Jana Kozickiego przeszedł do utworzonego 3 Pułk Piechoty Legionów Polskich. 3. Pułku Legionów został najprawdopodobniej wcielony do armii austriackiej, początkowo do 34. Pułku Piechoty Obrony Krajowej, sformowanego w Jarosławiu (nieopodal Lubaczowa, gdzie się urodził). Świadczy o tym dokument z wiedeńskiego archiwum – listy strat z 1915 roku – Karol Jamnicki został wtedy ranny. Dostępne są również informacje o jego służbie jako kapral dowódca drużyny w II Brygadzie Legionów Polskich, w II Batalionie 3. Pułku Piechoty w okresie od lutego 1916 do października 1917. Od października 1917 do stycznia 1918 był internowany na Węgrzech i w okolicach Miszkolca w Austrii. Przypuszczalnie należał do grupy 199 żołnierzy, którzy odmówili złożenia przysięgi. W 1917 roku został skierowany do szkoły podoficerskiej, a po jej ukończeniu otrzymał awans na plutonowego. Został wcielony do armii austriackiej. Od stycznia do sierpnia 1918 służył jako kanonier w austro-węgierskim 4. Pułku Artylerii, II Dywizjonie. W 1918 roku zdezerterował do oddziałów podziemnych w lasach niepołomickich. Był uczestnikiem powstania wielkopolskiego w Kompanii Ostrów, gdzie został ranny w obie nogi. Za udział w powstaniu wielkopolskim odznaczono go w 1933 roku Honorowym Krzyżem Wielkopolskim. Od listopada 1918 do października 1919 roku pełnił służbę w 6. Baterii 1 Pułku Artylerii w Jarocinie jako dowódca działonu, a potem plutonu. Jednostka ta razem z całym II Dywizjonem została 6 marca 1919 przekazana do formowanego 3/14 Wielkopolskiego Pułku Artylerii Polowej, jako jego II Dywizjon. Od października 1919 do lipca 1921 roku służył jako ogniomistrz i dowódca plutonu w 1. Wielkopolskim/14. Wielkopolskim Pułku Artylerii Polowej, w II Dywizjonie. Jako ogniomistrz IV Dywizjonu 14. Pułku Artylerii Ciężkiej Wielkopolskiej pod dowództwem Leonarda Lubańskiego z grupy 17. Pułku Artylerii Ciężkiej Wielkopolskiej w ramach II Brygady podpułkownika Andrzeja Kopy z dywizji ochotniczej pułkownika Adama Koca, przydzielony do oddziału majora Monda brał udział w operacji niemeńskiej i zdobyciu Grodna. Odegrał w nich bardzo ważną rolę: „Ogniomistrz Jamnicki Karol dobrowolnie wraz z porucznikiem Mroczko udaje się w kierunku gdzie już w całej pełni rozwinęła się walka z napierającymi kozakami. Mimo najsilniejszego nieprzyjacielskiego ognia przychodzi i melduje gdzie najbardziej zagrożone punkty i umożliwia w ten sposób celowe i skuteczne otworzenie ognia z dwóch baterii, przyczyniając się w ten sposób do odparcia ataku nieprzyjaciela”. Za swoje męstwo został przedstawiony do nadania Krzyża Walecznych. Tok przyznania mu tego orderu zatrzymał się na 29.10.1920 r., gdyż Karol Jamnicki w tym czasie uczestniczył w ramach grupy Bieniakonie w walkach o Wilno. Jako formalny buntownik z Armii Żeligowskiego nie otrzymał już tego orderu. Chlubną kartę zapisał w czasie wojny 1920 roku, czego dowodem jest opis bitwy o Grodno z wnioskiem o Krzyż Walecznych. Następnie był w szeregach grupy operacyjnej Bieniakonie i wojsk Żeligowskiego i walczył o oswobodzenie Wilna i utworzenie Litwy Środkowej by dalej walczyć w wojskach III powstania śląskiego. Od lipca 1923 do września 1927 roku pełnił służbę w 2. Litewsko-Białoruskim Pułku Artylerii Polowej w Wilnie przemianowanym na 29. Pułk Artylerii Polowej. W okresie od 1927 do 1930 r. przeniesiony został do szkoły podchorążych rezerwy jako instruktor, szef baterii. W tym okresie była tylko jedna bateria. ( DYON Szkolny P.R.A.-O.K. III) . W roku 1930 został przedstawiony do Krzyża Zasługi, który to wniosek został podpisany przez samego generała Kleeberga. W styczniu 1933 roku skierowano go do 29. PAL w Grodnie na stanowisko dowódcy plutonu administracyjnego. W styczniu 1939 roku przeniesiony był na dowódcę zwiadu dywizjonowego. Okres służby w zawodowym WP 29. PAL łączył się z kampanią wrześniową i więzieniem NKWD w Grodnie. Tam był głodzony i torturowany. W 1941 roku uratował się z więzienia gdy zostało ono zbombardowane przez armię niemiecką. Gdy NKWD uciekało, więźniom udało się uwolnić i uciec. Na boso i skrajnie wykończony wrócił do domu, gdzie się ukrywał. Następnie prawdopodobnie trafił do obozu pracy Stalag Ia A Stablack, a następnie koło roku 1943 wstąpił do partyzantki w okolicach Rawy Ruskiej lub Białegostoku. Posiadał pseudonim „Jur”. W 1944 roku udał się z Grodna do Białegostoku do najbliższej jednostki organizowanego WP 4. Zapasowego Pułku Piechoty. Tam został wcielony i po zweryfikowaniu stopnia i umiejętności jako instruktor i wysokiej klasy szkoleniowiec, przekazany do specjalistycznej jednostki szkolno-zapasowej – 21. Zapasowego Pułku Artylerii. Od listopada 1944 roku do końca kwietnia szkolił kolejne kontyngenty poborowych i podoficerów na potrzeby jednostek artylerii. Był określony jako doskonały instruktor, wiek 49-50 lat (więc trochę zaawansowany), co stanowiło przesłankę do skierowania go do jednostki zapasowo-szkolnej. Jednak ze względu na bardzo wysokie straty w szeregach 2. Armii w operacji łużyckiej właśnie w okresie od 30 kwietnia do 4 maja wysłano wszelkie dostępne rezerwy na uzupełnienie jednostek i przywrócenie im jako takiej sprawności bojowej. W tej dużej grupie uzupełnień podporucznik Karol Jamnicki znalazł się w rejonie Łaby przyprowadzając zapewne pokaźną grupę z 21 Zapasowego pa. 2-3 maja 1945 roku objął wakujące stanowisko dowódcy baterii w jednym z pułków 7 BAH. Swój szlak bojowy zakończył zapewne 9-11 maja na terenie Czech. Potem po przeformowaniu 7 BAH na 70. Pułk Artylerii Haubic służył w nim aż do demobilizacji. Według relacji żyjącego jeszcze krewnego jego droga związana była z walkami Polski o jej ziemie zabrane przez rozbiory, dlatego często brał udział w formacjach powstańczych (wielkopolskich, Żelichowskiego, III powstania śląskiego), które w tamtych czasach z uwagi na sytuację międzynarodową nie mogły być oficjalnie popierane przez legalne władze, a nawet formalnie krytykowane – chociaż przez Józefa Piłsudskiego były aprobowane. Z tego powodu napotyka się trudności w dotarciu do dokumentacji potwierdzającej ustne przekazy Karola Jamnickiego, jego najbliższych i spadkobierców.